Etykiety

2022-03-28

Szczerość pomagania.

 Jak bardzo się myliłam.  👵💓💙💛

Myślałam, że pomaganie mamy po prostu w genach i tak pewnie jest u większości ludzi. Są jednak jednostki, które nie tylko pomagają , ale pod płaszczykiem pomocy załatwiają swoje sprawy lub po prostu ......:(

Nie rozumiałam, dlaczego zamiast przynieść swoje rzeczy do punktu zbiorczego, panie prosiły , abym po tą pomoc przyjechała i oddała to prosto w ręce potrzebujących. Tak robiłam, jeździłam woziłam nosiłam, choć zabierało mi to bardzo dużo czasu. Wisiałam na telefonie całymi dniami. Zaangażowałam męża, całą rodzinę, przyjaciół i znajomych. Żyliśmy życiem innych ludzi.  Uchodźców. Cieszyłam się, że możemy pomóc. Jednak pomoc spontaniczna się skończyła i trzeba było zacząć prosić o pomoc indywidualnie. 

Znowu dzwoniłam i prosiłam. Jednak sprawa okazała się o wiele trudniejsza. Uchodźców coraz więcej, coraz więcej dzieci i mamusiek potrzebujących artykułów pierwszej potrzeby.  Żywności już nie z długim terminem, ale takiej do lodówki. Ile w tedy się nasłuchałam. Jakie było moje zdziwienie kiedy okazało się , że niektóre moje koleżanki ,przy pomocy wspólnej pracy po prostu sobie brały to co IM było potrzebne. Rozbebeszyły worki, kartony i reklamówki i pod płaszczykiem sortowania pewne rzeczy znikały. Pani która przyniosła płyny do kąpieli i szampony dla dzieci, widziała jak jej rzeczy trafiają w ręce tych dwóch pań. TO BARDZO PRZYKRE.

Ostatnio przyłączyłam się do pomocy , którą organizowała pani Anna Link. Zrobiła ogromną pracę na rzecz uchodźców wojennych.  Przyjechał do nas pokaźny transport samochodami strażackimi. Zorganizowała zbiórkę rzeczy w Niemczech, a potem razem z mężem i wieloma ludźmi dobrej woli przywiozła je do Polski do Wołowa , aby można je było rozdać w śród uchodźców.

 Zorganizowałam magazyn , którego ta pomoc może się rozejść. Wiele osób nie mogło się już doczekać na wózki, ubrania czy buty. Telefon poszedł w ruch i już następnego dnia były poumawiane osoby po przywiezione rzeczy.  

Nie otwieramy kartonów, które są przeznaczone dla pani Olgi, czy innych koordynatorek. Przyjadą po pomoc z Ukrainkami. 

Jak ja teraz mam postąpić. Zrobić aferę , czy po cichu odsunąć te panie. Jeśli nic nie powiem będą uważały, że tak mogą działać dalej. Muszę to ukrócić kosztem mojego spokoju. Nie śpię drugą noc, nie mogę się pogodzić jak można wykorzystać zajmowane stanowisko, dla własnych potrzeb. Jak jedna, czy dwie osoby niwelują bardzo dobrą pracę wielu innych ludzi.

Podjęłam decyzję powiem o tym co mnie boli na zebraniu zarządu. Po prostu tam pójdę i powiem wprost jak niszczą opinię zarządowi. Niech prezes coś z tym zrobi. O tym mówi się już dużo, operując nazwiskami. Niech się wstydzą. Nikt tu nie jest incognito. Niech nie udają że pomagają. Jeśli tak ma wyglądać ich pomoc to nie ze mną. :(

2022-03-15

Pomaganie jest fajne.

 Postem poniżej , na faceboku zrobiło się głośno, jakby problem był w tym, czy stoimy , albo gdzie stoimy. Problem to pomaganie. Ci którzy mają wpływ na pewne sprawy, przez cały czas są krok za nami seniorkami.
Nam już nie wystarcza zrobienie kiermaszu, zresztą na robienie ozdób do sprzedaży, też mamy coraz mniej czasu. Więcej poświęcamy go na rozmowy, lub załatwianie pewnych spraw, aby ułatwić pobyt matkom i dzieciom z Ukrainy.
Dziś zastanawiałam się, czy tak naprawdę robimy to dla nich czy dla siebie. Jestem trochę egoistką i stwierdziłam , że pomaganie daje mi szczęście, bogactwo duchowe, nowych przyjaciół i znajomych. Że pomaganie jest fajne i potrafi leczyć. Jeśli myśli się o innych wtedy nie ma czasu na depresję. W klubie seniora poznałam dużo fajnych ludzi, czasem sami nie wiedzieli , że mają taki potencjał. Że mają tak wielkie serce, że mają doświadczenie z którego nikt nie chce skorzystać. To wszystko mi udało się połączyć, zarażać innych wspólną pasją pomagania. Każda z nas ma swoje hobby , coś co nas uspokaja i wycisza. Jeździliśmy na wycieczki, chodziliśmy na zabawy, to wszystko odebrała nam pandemia.
My z doświadczeniem, pasjami, i pokładem dobroci zostaliśmy pozamykani w domach. Efekt, narastająca flustracja i depresja.
Nie planowałam niczego takiego, co się teraz dzieje. Po prostu chciałam pomagać. Nie wiedziałam jak ani komu, ale jak to w życiu bywa wszystko zadziało się same.
Na początku łączyłam ludzi potrzebujących i oferujących pomoc, aż o taką pomoc bezpośrednio poproszono mnie. Poszukałam ludzi dobrej woli i w jeden dzień rodzina dostała, kanapę ubrania, żywność, i inne potrzebne rzeczy.




Uważajcie , o czym marzycie , czy myślicie to naprawdę może się spełnić.

W naszym gronie na kiermaszu , rozmawiałyśmy o wielu rzeczach . Było dużo uśmiechu radości i życzliwości. Pomimo mojego przykrego doświadczenia z organizowaniem wycieczki do Książa, nie poddałam się. Każdy nasz dobry uczynek, powoduje następne uczynki, aż ze strumyka robi się lawina dobroci.

W sobotę były luźne rozmowy o pomaganiu a teraz mam lawinę którą muszę ogarnąć , bez pomocy innych nic nie zrobię, ale wierzę że skoro Pan Bóg przysłał do mnie potrzebujących i tych co chcą pomagać, to postawi na mojej drodze też, kogoś kto mi w tym pomoże.

Post z faceboka Grażyna Figiel | Facebook

2022-03-11

Tyle się dziś wydarzyło.

Wczoraj w klubie seniora obchodziliśmy Dzień Kobiet. Było bardzo miło. Kwiaty , życzenia.

 A w tle wojna na Ukrainie. Nawet w takim dniu trudno o tym  nie nie myśleć.

Połączyłyśmy przyjemne z pożytecznym i dziś zrobione zostały zakupy dla 9dziewczynek + mama z rodzinnego domu dziecka na Ukrainie.
Związek zakupił mydełka i potrzebne materiały. Moje koleżanki i ja zrobiłyśmy sobie warsztaty decupage, a efekty zostały sprzedane. 
Kapcie i skarpetki kupione, dziewczynki zadowolone, a my szczęśliwe.
Jak mało potrzeba do szczęścia

2022-03-06

Prawdziwe życie

 Prawdziwe.

Marta i Ewelina z którymi współpracuję, nie mają żadnej fundacji. Prowadzą same z dobrego serca , punkt pomocy dla rodzin z Ukrainy. Są z Wołowa i Stobna, a nie z Brzegu Dolnego, ale pomagają każdej rodzinie z Ukrainy, która się do nich zgłosi.
Byłam w magazynie i widziałam matki z Ukrainy, które tam przyjeżdżają . Dostają wszystko co potrzebują, a jest w magazynie . Magazyn prosperuje dzięki darczyńcom i tym dziewczynom. To one dają swój czas , swoje pomieszczenia, prywatny samochód do zbierania rzeczy. Fundacja , która zbiera kasę - jest w to Fundacja Rozwoju Gminy Brzeg Dolny.
Dzięki dziewczynom, rodzina 4 osobowa (babcia + mama + 2 dzieci), której dach nad głową dali moi sąsiedzi, została zabezpieczona i mają wszystko co na chwilę obecną jest im potrzebne.
Związek Emerytów w Wołowie prowadzi punkt odbioru rzeczy dla nich. Na dziś potrzebne są środki czystości i żywność.
Nie potrzeba podziękowań, jak widzi się uśmiech na buziach tych dzieci, chce się pomagać , bez wsparcia wielu osób bezimiennych jest to niestety nie możliwe. 💓💓💓


2022-03-02

Komputer.

Komputer dla mnie jest jak trochę lepsza maszynka do liczenia, pisania czy grania.
Kiedy  23 lata temu uczyłam się na nim pracować byłam przerażona. Uczyłam się nie tylko pracy na komputerze ( byłam po kursie komputerowym, ale minęło już 4 lata), ale programu obsługującego płace, kadry i inne sprawy kadrowe. 
Miałam taką pustkę w głowie, że myślałam o tym aby zrezygnować . 
Rezygnacja z komputera, była jednoznaczna z rezygnacji z pracy . Na to nie mogłam sobie pozwolić. Miałam stałą pracę. Mało płatną - jak u prywaciarza, ale jednak pracę.
Nasz zakład zatrudniał 40 osób, w tym kilku mężczyzn.  Umowy o pracę wydawane były miesięczne. Każdy pracodawca bał się zobowiązań. .Miałam dość pisania ręcznie wszystkich pism. Miałam dodatkową motywację aby coś w swoim życiu zmienić. Nie wiedziałam jak komputer zmieni moje postrzeganie świata. Zawsze byłam osobą ostrożną i odpowiedzialną. Zawzięłam się w sobie i w trzy m-ce opanowałam program, płacowo- kadrowy, płatnika itp. Już w tedy wolałam pisać pisma na komputerze, niż na maszynie do pisania. 
Pomału nauczyłam się robić tabelki , kalkulacje, porównania. Jednak komputer był tak drogi i był takim luksusem, że w domu nadal go nie miała. Umiałam korzystać z poczty i przeglądarki, ale nie wiedziałam co mogę z tą wiadomością zrobić. Jedynie co to wyszukiwałam rożne ustawy, kodeksy i tp. Nie umiałam z niego korzystać dla przyjemności czy zabawy.
Minęło kilkadziesiąt lat. Komputer jest dla mnie zabawką i narzędziem do ulepszania sobie życia. Przez ten czas, sama dużo czytałam i uczyłam się metodą prób i błędów. Szkoda tylko było kasy bo czasem za błędy w internecie płaciłam żywą gotówką. Marzyłam o tym , aby ktoś mi po prostu pokazał i wytłumaczył  tak po chłopsku. 
Przetłumaczył z polskiego na nasze.


Wymyśliłam więc program do nauki seniorów na komputerze, na zasadzie prób i błędów. Wiem jak ja się uczyłam , chciałam więc zaoszczędzić naszym seniorom strachu i stresu. Nie jestem wszech wiedząca , korzystam z kursów, artykułów i szkoleń. Czasem aby sobie coś przypomnieć, a czasem aby się czegoś nauczyć. 
Teraz część teoretyczną wprowadziłam w praktykę. Do tej pory robię to stacjonarnie i intuicyjnie. Osoby które pobierają takie konsultacje są bardzo zadowolone. Szkoda tylko, że chodzą na kurs do informatyków, a potem do mnie na tłumaczenia. hahahaha 
Myślę o publikowaniu krok po kroku jak zacząć pracę lub zabawę z komputerem na własnych doświadczeniach.



Pomagamy





Wojna na Ukrainie trwa 6 dzień . Do polski przyjeżdża coraz więcej matek z dziećmi, Kobiety i mężczyźni po 60-ce. 

Młodzi walczą. Przywożą dzieci , żony , matki i wrcają. 

My Polacy staramy się pomagać , każdy jak umie.  Nie pisałam nigdy na tej stronie, ale to co się dzieje nie może zostać bez echa. Podjęłam się koordynacji zbierania darów między seniorami, rodziną i znajomymi. Potrzebne jest wszystko. 

Przyjmujemy wszystkie dary. Nowe i używane. Matki z dziećmi, przyjeżdżają do Polski chore, 

Matki i dzieci są przeziębione , dlatego zbieramy wszystko: żywność, leki bez recepty, pieluchy , środki czystości, zabawki, ubrania, bieliznę tylko nową, koce, śpiwory. Baterie , świece itp.... wszystko się przyda. Co nam nie jest potrzebne przekazujemy dalej innym rodzinom, lub wieziemy na granicę i przekazujemy na Ukrainę. Z góry dziękuję za każdą pomoc, za każdy mały gest. Z nich zbudujemy lawinę DOBROCI.

(1) Grażyna Figiel | Facebook

http://grawena.blogspot.com/